Archiwum grudzień 2002


gru 27 2002 Zostaja tylko rece
Komentarze: 4

Bog. Trudny temat. Czasami czuje sie zaglupi na to, by chociaz o nim pomyslec. Kosciol. O nim w ogole nie mysle, bo nie ma sensu zmieniac swojego zdania, jezeli uwazam je za jak najbardziej poprawdne. Pieniedze. Nie brak mi ich. Sam nie zarabiam, bo nie musze. Zeruje na mojej matce jak tylko sie da, ale ona nie sprzeciwia sie. Matka. Nie wiem, co mam o niej sadzic, za bardzo jestem od niej oddalony. Chwala jej, ze mnie urodzila, ze ze mna wytzrymuje. Ojciec. Nie zyje. Dzisiaj mowie o tym latwo, ale mam dni zalamania. Spokoj duszy. Wychodze na balkon, na ulicy zgielk, patrze na ludzi z gory, z wysoka. Jestem spokojny. Bol. Czuje czesto. Lekarstwa. Lykam za czesto. Seks. Czasami daje mi uczucie blogiego stanu, czasami daje mi odczuc jakas wiez z partnerka. Ona. Jest, czasami jej nie ma. Czuje sie jak najbardziej podlegly jej woli. To boli czasami, ale ja to robie z milosci, a ona potrafi mnie zignorowac tak, ze pozniej nie moge do siebie dojsc. Muzyka. Czesc mojego zycia, nie zostawie jej nigdy. Czarna kawa, bordowe wino, papieros gasnie. Nic mi nie zostaje. Tylko moje rece.

testament : :
gru 07 2002 Leben
Komentarze: 2

Zawsze wzorowalem sie na ludziach, ktorzy byli inni. Ciezko mi teraz o tym myslec, ale mialem dosyc bycia takim samym dzieciekiem. Z kasa, z kupa wolnego czasu. Zadnych marzen, zadnych pragnien. Trzeba bylo sobie znalezc zajecie. Dosyc mialem zamykania sie w pokoju z ksiazkami. Pewnego dnia w ogole przestalem czytac, bo z nikim nie moglem o tym porozmawiac. Beznadziejne dziecinstwo minelo. Teraz wiem, ze powinienem robic to, co sprawia mi przyjemnosc. I tak moze jest. Jestem ja i moje przyjemnosci. Zycie prowadze nedzne, ale tylko takie mi odpowiada.

testament : :